fot. Adam Grycuk (Wikipedia, CC BY-SA 3.0).
fot. Adam Grycuk (Wikipedia, CC BY-SA 3.0).
ŁukaszEm ŁukaszEm
5719
BLOG

List do Komitetu Obrony Demokracji

ŁukaszEm ŁukaszEm Polityka Obserwuj notkę 109

Drogi KOD-zie - dobrze, że jesteś. To niesamowite wiedzieć, że są jeszcze w Polsce całe setki ludzi, którzy wierzą w sens hasła “Nam nie jest wszystko jedno” NIE TYLKO dlatego, że służy ono jako reklamowe motto jednego z krajowych dzienników.

Ludzi, którzy wierzą w zasady państwa prawa, w demokrację liberalną, w prawo i sprawiedliwość - ale jako wartości, a nie w partię polityczną, która zarówno prawo, jak też sprawiedliwość traktuje wyjątkowo cynicznie, użytkowo. 

Mówią przeto, że demokracja liberalna i społeczeństwo obywatelskie nie są sexy. Że trudno ich bronić, bo to przecież oczywistości. I że łatwiej się walczy w imię Wielkich Haseł, jak Bóg, Honor i Ojczyzna, bo to przecież takie polskie, bo przecież polskość jest atakowana rzekomo z każdej strony, sprzedawana i zatruwana ponoć obcymi wpływami. A przecież demokratyczne zasady to również Wielka Sprawa. Bez nich okazuje się, że - jak obserwujemy to w Polsce przez ostatnie miesiące - rządzi nie siła prawa, ale prawo siły. Do tego cynizm, partyjniactwo, mit o przewodniej roli partii w narodzie, stawianie prymatu prawa pisanego przez parlamentarną większość na potrzeby li tylko partyjnej machiny, a nie na potrzeby całego społeczeństwa i państwa. 

Przykładem niech będzie formalne zablokowanie ustrojowej roli Trybunału Konstytucyjnego, okraszone obelgami rzucanymi pod adresem sędziów, przypisywanie im złych intencji. Co wymowne, decyzje prawne Sejmu, Senatu i prezydenta RP dotyczące Trybunału Konstytucyjnego zostały zmiażdżone przez niezależnych ekspertów z Komisji Weneckiej. Ale nasza władza ma to za nic, bo przecież jesteśmy suwerennym państwem i to nasza wyłączna wola, jeśli chcemy rozwalić swoją demokrację. A niszczącymi jest reprezentacja polityczna niecałej 1/5 Polaków uprawnionych do głosowania w wyborach parlamentarnych, która uzurpuje sobie prawo do niszczenia życia innych Polaków, mających o tej władzy jak najgorsze zdanie. 

Dołóżmy do tego sączona w mediach publicznych narodowych nachalna propaganda, która nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem, za to wiele z prymitywnym urabianiem widzów na swoją modłę.... 

Twoje diagnozy są słuszne, drogi KOD-zie. I na wielki szacunek zasługuje to, że za nie poprzestałeś na posiadaniu racji, ale zmobilizowałeś dziesiątki tysięcy ludzi w całej Polsce (a także zagranicą!) do wyjścia na ulice, aby tę prawdę pokazać obecnej władzy. I że godnie znosisz całą tę polityczną propagandę, w której przedstawia się Ciebie jako dzieło resortowych dzieci, świń oderwanych od koryta, komunistów i złodziei.

A przecież są w Twoich szeregach ludzie z piękną historyczną kartą: byli żołnierze Armii Krajowej i powstańcy warszawscy, byli dysydenci z czasów PRL i członkowie opozycji demokratycznej, działacze społeczni, aktywiści…Piękni, dumni, mądrzy ludzie, którzy cenią wolność, wierzą w jej wartość i potrafią w działaniu udowodnić, jak ważna jest dla nich.

Co innego jednak protestować w słusznej sprawie, a co innego zrozumieć przyczyny, dla których władzę w Polsce przejął PiS oraz jego stronnicy. Tutaj, drogi KOD-zie, masz przed sobą długą drogę intelektualną do przebycia. Sprawy nie są bowiem tak proste, aby wystarczyło zwykłe odsunięcie PiS od władzy, aby w Polsce znów było normalnie. PiS bowiem to objaw choroby, nie choroba sama w sobie. 

Polska choruje na brak szacunku. Na brak uznania dla godności dla słabszych, mniej zaradnych. Na bylejakość, na którą skazane są coraz większe grupy Polaków, których przekonuje się, że tak ma być, a jeśli coś im się nie podoba, to tylko i wyłącznie ich wina. 

Co z tego, że w Polsce przez lata urósł skumulowany PKB, skoro dla wielu osób to nie był przypływ, ale fala powodziowa, która targała nimi od prawa do lewa, odbierając stabilność w życiu? 

Co z tego, że doczekaliśmy się pięknych pociągów Pendolino lub Pesa Dart, skoro wiele osób mimo, że ciężko pracuje, nie stać nawet na to, aby kupić bilet na podróż ze swojego miasta powiatowego do miasta wojewódzkiego? 

Co z tego, że mamy nowe pociągi, jeśli przez wygaszanie linii kolejowych (“bo są nierentowne”) przez spółki publiczne (!) kierujące się nie dobrem ogólnym, ale interesem ekonomicznym, mieszkańcy wielu małych miast są skazani na ekonomiczne lub kulturalne wykluczenie? 

Co z tego, że mamy piękne nowe gmachy sądów, skoro tak często sądy pracują opieszale, każąc latami czekać na wyroki w prostych sprawach? 

Co z tego, że rósł PKB, skoro wiele osób zarabia koszmarnie niskie pieniądze i wpada do grupy tzw. working poor, którym nawet uczciwa i ciężka praca nie pozwala się utrzymać? 

Lubimy się chwalić sukcesem rodzimej przedsiębiorczości. Tylko co z tego, gdy często wiele osób czuje się skazanymi na łaskę szefa, który raz zapłaci, a raz nie, a gdy upomnieć się o wypłatę, naśle zbirów i potnie nożem, a potem zostawi konającego na pastwę losu? 

Co z tego, że płacimy składki na NFZ, gdy potem okazuje się, że na wizytę u lekarza specjalisty z chorobą wymagającą pilnego leczenia trzeba czekać kilka lat? Co z tego, że nasze wsie, miasteczka i miasta pięknieją, skoro nasze prawo od lat jest bezradne wobec reklamowego chłamu, który polski krajobraz zamienia w obrazek podobny do widoku wymiocin w kałuży? 

Tę listę pytań można by ciągnąć bardzo długo. Każde z nich wymaga sformułowania uczciwej, rzetelnej odpowiedzi. Nie wystarczy walczyć tylko o to, aby odsunąć PiS od władzy, aby było tak, jak było. Bo polska rzeczywistość wiele osób uwiera. Nie tylko tych, którzy podatni są na prawicowe teorie spisku, wietrzących wszędzie zamach Żydów, wegetarian, cyklistów, miłośników latte na sojowym na tradycyjne polskie wartości.

Nawet ludzie inteligentni, życiowo zaradni, z sukcesami, o szerokich horyzontach i otwarci na inność miewają Polski szczerze dość. Bo ta Polska ich nie chroni, za to zbyt często traktuje po macoszemu, niechlujnie, lekceważąco.

Ta Polska zbyt często nie umie stanąć w obronie drobnych spraw i potrzeb, chroni za to np. bandytów zajmujących się tzw. oczyszczaniem kamienic. To Polska, która nie umie lub nie chce zareagować, gdy banki na potęgę wciskały spekulacyjne kredyty frankowe, przez co po latach okazało się, że wiele osób - choć sumiennie spłacało swoje pożyczki - ma dług większy niż wtedy, gdy go zaciągało. 

Prawo i sprawiedliwość, wspólnota i szacunek to pilne polskie potrzeby. Na tej liście znajduje się również wolność, równość i poszanowanie pracy. Skrajna prawica trafnie to odczytała, będąc wszędzie tam, gdzie tych podstawowych, szalenie ważnych wartości brakowało. Stawała w obronie tzw. zwykłych ludzi, nie tylko broniąc ich praw, ale też sącząc im do głów swoją propagandę i swoją wizję świata, pełnego antypolskich spisków, w którym każda władza inna niż PiS to złodzieje, zdrajcy, ludzie gorszego sortu i ze wstydliwą przeszłością w UB, SB. I chwyciło, a długa i mozolna praca polskiej skrajnej prawicy przyniosła długo wyczekiwane przez nią wyborcze zwycięstwo. 

Teraz czas na Ciebie, drogi KOD-zie. Masz swoją rację i słuszną diagnozę tego, co złego w Polsce dzieje się teraz. Ale to zło nie wzięło się stąd, że w październiku 2015 r. PiS wygrał wybory. PiS i jemu podobni drogę do tego zwycięstwa zaczęli wiele lat temu, udzielając zakłamanych odpowiedzi na jak najbardziej słuszne polskie pytania. I lecząc polskie choroby lekarstwami, które przynosiły doraźną ulgę, a przy okazji hipnotyzowały pacjenta, czyniąc go podatnym na manipulacje. 

Po rządach PiS Polskę trzeba będzie posprzątać. Ale przede wszystkim trzeba będzie ją zmienić na lepsze. Tak, aby wyleczyć ją z chorób, które doprowadziły do wyborczego zwycięstwa PiS. Dlatego, drogi KOD-zie, kibicując Tobie zachęcam jednocześnie do autorefleksji i intelektualnej pracy.

To, co było, już nie wróci. W Polsce potrzeba nie tylko więcej wolności i powrotu do rządów prawa. Potrzeba przede wszystkim więcej godności, szacunku, sprawiedliwości i równości. Jeśli wspólnie o to nie zadbamy, rządy PiS okażą się tylko niewinną igraszką, bo znajdą się znacznie gorsi prawicowi populiści, którzy zrujnują Polskę do reszty.

Tak być nie musi, ale żeby tego uniknąć, musimy szczerze odpowiedzieć sobie na wiele pytań, przyznać do wielu błędów i na powrót uczynić Polskę domem dla wielu ludzi, jednocześnie przywracając im nie tylko dumę z polskości, ale też poczucie, że są szanowani jako obywatele, pracownicy i podatnicy. 

Wszystkiego dobrego, drogi KOD-zie!

ŁukaszEm
O mnie ŁukaszEm

Zaliczyłem kilkuletnią przygodę z dziennikarstwem. Wystarczająco długą, by zmądrzeć i poszukać innych zajęć, które pozwalają zmieniać rzeczywistość. Wierzę w rozum i racjonalne spojrzenie na fakty, choć do ich oceny częściej używam lewego oka.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka